Imieniny: Janusza, Marii, Konrada
  Aktualności
  W Lublinie
  W Drohobyczu
  Wszędzie
  Polecamy
  Archiwum
  Warte uwagi
  Kategorie
   Stowarzyszenie
   Partnerzy
   Projekty
  Bruno4ever

  Tagi

o schulzu galeria jarecka bruno cytaty o schulzu golberg bułgarii zwierciadło festiwal 2012 leszek mądzik szpilki noce drohobycz nasi artyści eon horusa lublin nieznanaukraina krcha filmy górecka
  Ramka


SchulzFest 2024

XI MIĘDZYNARODOWY
FESTIWAL 
"Arka wyobraźni
Brunona Schulza"
w Drohobyczu

Dofinansowano ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
- podstawowego funduszu celowego


***


***

  BRUNO4EVER 
2024-2026 
SchulzFest w drodze do ESK

Dni Brunona Schulza 
w Lublinie

Zrealizowano z pomocą finansową
MIASTA  LUBLIN

***





 ***


Rok 2022 / Rokiem Brunona Schulza

Odwiedziło nas już:
1010474 osób

M I L I O N
Dziękujemy

Aktualności
Zakończył się VI Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza w Drohobyczu


SCHULZOWSKI MAJ W DROHOBYCZU. Zakończył się Szósty Festiwal Brunona Schulza w Drohobyczu
Każda edycja jest nieco inna i swoista, tak też i Szósty Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza był odmienny od poprzednich, wnosząc kolejną cegiełkę do dorobku tego projektu. Był skromniejszy, lecz nasycony mocnymi wydarzeniami, postawił na spotkania pisarzy i poetów Polski i Ukrainy, podejmując przy tym gorące rozmowy o sytuacji na Ukrainie i wyzwaniach, jakie stawia ona twórcom, zachęcał do badań nad drohobyckimi, kulturowo-historyczno-biograficznymi kontekstami dzieła Brunona Schulza i jego czasów, zdał sprawę z aktualnych światowych badań schulzologicznych oraz recepcji i fascynacji schulzowskich, w tym w sztukach plastycznych i teatrze, kontynuował ideę, aby poprzez program off dać pole do działań niestandardowych. W festiwalowych dniach 26-30 maja 2014 roku w Drohobyczu przebywali goście z Australii, Francji, Rosji, Włoch oraz oczywiście z Polski i Ukrainy, wśród publiczności byli również schulzofani z innych krajów. Trzeba też dodać, że poza festiwalem w drohobyckich realiach zaszły zmiany, o których rozmawiano jedynie w kuluarach, które z pewnością wpłyną na jego kolejne edycje.
KONCERT NA OTWARCIE
Ukraina jest w trudnym okresie, przechodzi dramatyczne przemiany, dlatego koncert otwarcia "Muzyczne spotkania kultur" (poniedziałek, 26 maja) pomyślano jako czas skupienia, refleksji i zadumy. Lidia Futorska (skrzypce) i Serhij Chorowec (akordeon), znany już dueat lwowsko-równieńki, wykonali utwory m.in. Witolda Lutosławskiego, Igora Strawińskiego, Mychajła Skorulskiego, Mykoły Łysenki i innych. Ich wirtuozeria zachwyciła publiczność, komplementów nie szczędził skrzypek i pieśniarz Alfred Schreyer, ostatni drohobycki uczeń Brunona Schulza. Znakomicie w krąg prezentowanej muzyki wprowadzała Maria Karalus opowiadając także o życiu kompozytorów, jakby było ono odbiciem wielkości i problemów XX wieku jak i przemian samej muzyki. Przypomnijmy, że wcześniej koncerty otwarcia na scenie Lwowskiego Akademickiego Obwodowego Teatru Muzyczno-Dramatycznego im. Jurija Drohbycza w Drohobyczu grali Kroke i Bester Quartet.
Uroczystość oficjalnego otwarcia potwierdziła, że Festiwal na stałe wpisał się w kalendarz kulturalno-naukowych wydarzeń, organizowanych w kooperacji polsko-ukraińskiej, skoro okolicznościowe adresy do jego uczestników wystosowali ministrowie kultury Polski i Ukrainy, przedstawiciele administracji rządowych, prezydent Lublina i p.o. mera Drohobycza. Obecny był ambasador RP w Kijowie Henryk Litwin i konsul generalny RP we Lwowie Jarosław Drozd. Specjalny dyplom Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP otrzymał Andrij Jurkiewycz, lider drohobyckiego, studenckiego teatru Alter.
POECI I PISARZE. ŻADAN ŚPIEWA
Nie należy dziwić się temu, że Festiwal zdominowali, w dobrym tego słowa znaczeniu, pisarze i poeci, albowiem od początku byli oni jego mocnym punktem, bo to właśnie literatura wydaje się być tą sferą, w której chyba najsilniej i najpełniej dialogują ze sobą kultury Polski i Ukrainy, tworzą się najmocniejsze więzi miedzyludzkie i przyjaźnie, a na głos pisarzy i poetów wyczulone są społeczności, elity i bohemy obu krajów. Szczególnie na Ukrainie słowa poety czy pisarza poruszają, wzruszają jako słowa prawdy. Na zamykającym koncercie wystąpił zespół "Psy w kosmosie" poety i pisarza Serihija Żadana, w tym przypadku: tekściarza i wokalisty, dobrze znanego i w Polsce, bohatera majdanu w Charkowie, uważanego często za jednego z najważniejszych w tym czasie poetę Ukrainy. Był to pierwszy jego koncert po rekonwalescencji, jaką przechodził po pobiciu przez prorosyjskich milicjantów w Charkowie.
Więc na Festiwalu był i go wykładem inaugurował Jurij Andruchowycz, nazywany patriarchą ukraińskiej literatury współczesnej, zawsze wierny Drohobyczowi, autor znakomitego tłumaczenia prozy Schulza na ukraiński, jakie ukazało się w 2012 roku. A obok Andruchowycza i Żadana z festiwalową publicznością spotykali się w gościnnej bibliotece miejskiej im. Wiaczesława Czornowoła Oleksandr Bojczenko, Taras Prochaśko, Ostap Sływyński, zaś ze strony polskiej Olga Tokarczuk, Krzysztof Varga, Bohdan Zadura, Daniel Odija, oraz gość specjalny, świetny poeta rosyjski z Kaliningradu Igor Biełowy.
NOWA KSIĄŻKA, SESJA, SPOTKANIA
Konferencja naukowa "Bruno Schulz: teksty i konteksty" rozpoczęła się od prezentacji najnowszego wydawniczego dorobku festiwalu, książki z tekstami z jego jubileuszowej, piątej edycji 2012 roku, publikacji otwieranej wypowiedziami Adama Michnika, Davida Grosmana, Tarasa Prochaśki i Wiktora Jerofiejewa. Liczący niemal 800 stron tom, opracowany przez Wierę Meniok, dyrektora Festiwalu, jest największym schulzologicznym wydawnictwem na świecie. Wbrew sceptykom, schulzologom nie brakuje tematów i nowych pól badawczych choćby dlatego, że Schulz wciąż "odżywa" na przykład jako bohater literacki w powieściach czy dramatach, o czym mówiła Żaneta Nalewajk. W konferencji uczestniczyli także: Jerzy Jarzębski, Stanisław Rosiek, Tomasz Dostatni, Jan Gondowicz, Marek Tomaszewski, Stanley Bill, Katarzyna Kuczyńska-Koschany, Ałła Tatarenko, Marek Wilczyński, Agata Rosochacka, Arkadiusz Kalin, Anita Jarzyna. O swoich spotkaniach i fascynacjach schulzowskich opowiadali: Taras Wozniak ze Lwowa (redaktor naczelny pisma Ji), Krzysztof Sawicki (był konsulem RP we Lwowie, kiedy powstawał festiwal, przyjaciel inicjatyw drohobyckich), Paweł Górecki z Krakowa, Krzysztof Willmann z Warszawy (pasjonat, kolekcjoner, dobry duch Lwowa i Drohobycza), Małgorzata Sady z Warszawy, Wład Sorokin (reżyser spektaklu schulzowskiego w Teatrze im. Jurija Drohobycza w Drohobyczu).
O DAWNYM DROHOBYCZU
Po raz drugi prof. Leonid Tymoszenko, dziekan wydziału historycznego uniwersytetu w Drohobyczu wziął udział w Festiwalu jako współorganizator seminarium historycznego, nazwanego teraz workshop-em pod hasłem "Przyczynki społeczno-historyczne do twórczości i biografii Brunona Schulza". Od niedawna studenci, doktoranci i pracownicy prof. Tymoszenki przeszukują archiwa w Drohobyczu, a przede wszystkim we Lwowie, aby pozyskać materiały do badań nad okresem czasów międzywojennych Drohobycza. Odnaleźli m.in. katalog zbiorów biblioteki Domu Sierot Żydowskich, w którym obecnie znajduje się m.in. właśnie ich wydział historyczny uniwersytetu, akta posiedzeń rady miasta, akta stowarzyszeń itp. Już przed rokiem Bohdan Łazorak prezentował wyniki kwerendy w księgach meldunkowych, na podstawie której odtworzono statystykę własności i zaludnienia Rynku i poszczególnych ważnych ulic w Drohobyczu przez ludność ukraińską, polską i żydowską.
Sam prof. Tymoszenko przedstawił na przykładzie fotografii balu POW, jak badania jednego artefaktu mogą ujawniać wielość kontekstów i informacji. Prof. Jacek Kurczewski prezentował studia nad domami publicznymi w kulturze Zachodu, Grzegorz Józefczuk - obraz Drohobycza i pozycję Brunona Schulza wyłaniające się z relacji lokalnej prasy. Dla polskiego schulzofana bardzo interesujący był odczyt Andrija Pawłyszyna, publicysty i tłumacza ze Lwowa, który opowiadał o postawach intelektualnych elit ukraińskich okresu międzywojnia, kiedy włączyły się one do akcji bojkotu kultury polskiej i Polaków; dlatego nie powinien dziwić brak ukraińskiej recepcji Schulza w tym czasie. W workshopie uczestniczyli także: Dariusz Wojakowski, Bohdan Łazorak, Igor Czawa, Lesia Chomycz i Lidia Łazurko.
WERNISAŻOWY SPACER. MAGICZNY JURKO KOCH
Od Willi Bianki czyli Pałacu Sztuki Muzeum "Drohobyczyna" rozpoczął się tradycyjny już spacer wernisażowy w dniu inauguracji Festiwalu. Jurko Koch ze Lwowa jest artystą wprost niezwykłym, wyczulonym na magię i konkret architektury Lwowa jako swoistej kapsuły czasu, pamięci, zagadek i tajemnic. O każdym obrazie można by mówić godzinamim, a i sam artysta ukrył w każdym z nich sobie tylko wiadome znaki. Koch jest autorem obrazu okładkowego do ukraińskiego przekładu Schulza autorstwa Andruchowycza. Właściwie obrazy te są dwa, na jednym Schulz nosi kapelusz, na drugim już nie... Wystawa "Terytorium Brunona Schulza" Jurka Kocha była wprost wymarzonym artystycznym akcentem tej edycji Festiwalu, wydarzeniem dla miasta. Jedną salkę Willi Bianki zajęły prace z kolekcji Centrum Polonistycznego i tzw. Pokoju Schulza, dary, w tym m.in. obraz "Duch" Witalija Sadowskiego, akwarela Franciszka Maśluszczaka czy dar najnowszy, fotografie Krystyny Piotrowskiej.
Z Willi Bianki wernisażowy pochód udał się do Willi Jarosza na otwarcie Off-programu, przygotowanego przez teatr i ngo Alter (wspierany przez Fundusz Rinata Achmetowa). A stąd na przeciwko, na drugą stronę ulicy Tarasa Szewczenki do domu zespołu Werhowyna, gdzie w pokoiku na parterze ekspozycję przygotował Paweł Górecki (podziękowania dla dyrekcji Werhowyny!). Był to zbiór dokumentów związanych z przekładem na chiński utworów Schulza, dokonanym przez Wen Yun Lin, prywatenie żoną Pawła Góreckiego, i ich wspólnymi działaniami promującymi Schulza na Tajwanie i w Hongkongu.
Kolejny przystanek wernisażowy miał miejsce w synagodze. Zabytkowy, popadający w ruinę obiekt znalazł opiekuńczego inwestora, kładzione są nowe tynki elewacyjnem, wprawiane okna witrażowe. Tutaj, też już tradycyjnie, wystawę prezentował akwarelista Bartłomiej Michałowski z Lublina. Przygotował całkowicie nowy cykl, barwne prace zjednoczone pod nazwą "Wiosna". Stąd udano się do teatru, gdzie rzeszowski ilustrator, rysownik i grafik Stanisław Ożóg wystawiał cykl "Bajki niezapisane".
Plastyczny moduł Festiwalu został dopełniony wspaniale przez performera Włodko Kaufmana z lwowskiej Dzygi, który w tzw. Pokoju - Muzeum Schulza w dawnym gimnazjum Króla Władysława Jagiełły (teraz rektorat uniwersytetu) wykonał performance inspirowane mitologią pocztowego znaczka. W zabytkowej szafie artysta otwierał dla publiczności coraz to nowe klasery z markami, które w albumy powkładano "tyłem"... Performance Kaufmana zbiegał się z prezentacją nowej koncepcji funkcjonowania wspomnianej Izby - Muzeum Brunona Schulza w jego tzw. pokoju profesorskim dawnego gimnazjum, zaproponowanej przez Grzegorza Józefczuka.
W TEATRZE SCHULZ I FRANKO
Proza i rysunki Schulza kuszą, aby adaptować je na potrzeby teatru. "Znalazłam się teraz na terenie tego magika-iluzjonisty, rozpalonego wewnętrznym ogniem mistycznym" - pisze Monique Stalens o swojej przygodzie z Schulzem, poprzedzonej pracami nad dziełami Witolda Gombrowicza i Witakacego. Autorski teatr Minique Stalens z Paryża, grający w konwencji ubogiej, wystawił "Mesjasza nieskończonego" korzystając z gościnnej scenki szkoły nr 15 przy ulicy Szewczenki. Zwarty, klarowny, czytelny spektakl o szukaniu wolności. Natomiast w sali gimnastycznej być może pamiętającej czasy c.k. monarchii Scena Plastyczna KUL z Lublina zagrała inspirowane prozą Schulza "Lustro" w reżyserii Leszka Mądzika. Spektakl utrzymany w tak charakterystycznej dla Mądzika konwencji czarnego tunelu wywołał u publiczności silne wrażenia, dyskutowano o nim przez cały Festiwal. Bardzo ciekawie pokazał się drohobycki Alter ze spektaklem "Józef&CO", o dopracowanej formie plastycznej, w którym gościnnie w roli narratora wystapił Jurij Andruchowycz. Alter zagrał premierowo także "Scenariusz dla trzech aktorów". Nowym pomysłem organizatorów było zadedykowanie jednego ze spektakli uczestnikom równolegle odbywającego się festiwalu "Kraina Frankiana" poświęconego Iwanowi Franko, patronowi uniwersytetu. "Skradzione szczęście" Franki w reżyserii Ołeksandra Korola wystawił teatr drohobycki im. Jurija Andruchowycza, stały współorganizator i współpartner Festiwalu.
WROCŁAWSKO-WARSZAWSKI OFF I KLUBOKAWIARNIA 82100
Studenci z wrocławskiej Akademii Sztuki Pięknych pod wodzą Ewy Zarzyckiej, wespół z performerami ze Lwowa tworzyli jeden z nurtów off programu, nurt działań interdyscyplinarnych, zakończony pokazami przy Willi Jarosza. Wrocławianie byli obecni również poprzez bardzo sympatyczny studencki Teatr Mglistych Fajczarni Fabuł i Bajek z Uniwersytetu Wrocławskiego (spektal "Czas rozstajny"). Natomiast Warszawę w offie reprezentowali: Sławomir Wójtowicz i Aneta Wójtowicz, Kama Miller-Henneberg i Krzysztof Henneberg, którzy w działaniach "rzeźba w przestrzeni: Schulz'OK" świetnie bawili się w sztukę z dziećmi i starszymi mieszkańcami ulicy Podwale, wykonując wpólnie ogromne odlewy gipsowe, rodzaj listów - marzeń, eksponowanych teraz w Klubokowiarni 82100 w Drohobyczu.
82100 to kod pocztowy Drohobycza. A od tego Festiwalu - również część nazwy nowego miejsca w Drohobyczu, które pragnie być artystowskim kawiarnio-barem jako Klubokawiarnia 82100, prowadzona przez liderów Alteru i ich kolegów. Tutaj jak w klubie festiwalowym zbierano się wieczorem każdego dnia, tutaj komentowano wydarzenia, tutaj odbywały się spotkania i pokazy filmów. Jako pierwszy bohaterem spotkania był tu Marc Sagnol z Paryża, filozof i francuski znawca Schulza, autor filmu "Cynamon i klepsydra", nakręconego w 2004 roku, o Drohobyczu i autorze "Sklepów cynamonowych". Tutaj Leszek Mądzik opowiadał o swych teatralnych podróżach po świecie, Aleksandra Zińczuk i Wojciech Walkiewicz o swych ukraińskich projektach, a Piotr Łucjan o trzyletniej pracy nad książką albumem "Moja druga wiosna, czyli spóźnione studia filologiczne u profesora Brunona Schulza zilustrowane i uszeregowane alfabetycznie". Najwięksi poeci ukraińscy byli zachwyceni, kiedy Łucjan opowiadał, że pisał książkę nie wiedząc, że istnieje cos takiego jak akapit...
Miłe i przyjazne festiwalowi były inne kawiarnie Drohobycza, propagując go m.in. plakatami festiwalu jak Foxi Roxi przy Rynku. Warto dodać, że w Drohobyczu są już dwie kawiarnie o nazwie "Bruno", a najnowszej, w kafe-barze "Na Pańskiej" (przy Tarasa Szewczenki) rysunki Schulza współtworzą kameralny wystrój wnętrz...
TROCHĘ DZIEGDZIU
Wszystko to odbywało się w cieniu nie wszystkim znanej wiadomości, że kilka dni przed festiwalem, w ramach reform i oszczędności uniwersyteckich pracownicy Centrum Polonistycznego uniwersytetu w Drohobyczu (słownie: trzy etaty), Centrum, które jest inicjatorem i organizatorem festiwalu oraz innych działań w zakresie kulturalnej współpracy ukraińsko-polskiej, zostali zwolnieni, bez uprzedzenia i jakiegokolwiek wyjaśnienia, bez żadnego "dziękuję i przepraszam", i nie przedstawiono im żadnej wizji przyszłości. Można napisać tomy komentarzy tej sytuacji, ale pozostawiamy to miłośnikom Schulza na całym świecie.
Grzegorz Józefczuk


02-06-2014, 16:46:15


  Festiwale






  NewsLetter

Podaj swój e-mail



Bądź na bieżąco
z najważniejszymi wydarzeniami związanymi
z postacią Brunona Schulza




Kultura w Lublinie
BRUNO SCHULZ MUSEUM DROHOBYCZ
Polecamy:    Ї      Brama_Grodzka      PRZYPINKA.PL      Kurier_Galicyjski      Instytut_Polski w Kijowie      EAST-CULTURE      Zaxid.net      Lonia / Maydan Drohobycz      Wikipedia Ukr      Nowa Europa Wschodnia      ZBRUCZ Pismo internetowe      Rada Miasta Drohobycz   
Copyright © Stowarzyszenie | Projekt: Paweł Górski | Wykonanie: ATLabs