Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
  Aktualności
  W Lublinie
  W Drohobyczu
  Wszędzie
  Polecamy
  Archiwum
  Warte uwagi
  Kategorie
   Stowarzyszenie
   Partnerzy
   Projekty
  Bruno4ever

  Tagi

o schulzu lublin nasi artyści noce szpilki bruno eon horusa drohobycz krcha górecka nieznanaukraina bułgarii galeria zwierciadło cytaty o schulzu filmy jarecka leszek mądzik festiwal 2012 golberg
  Ramka


X SchulzFest Lublin-Drohobycz 2022


MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL
BRUNONA SCHULZA

Arka Wyobraźni
DROHOBYCZ / UKRAINA
2022

"Dofinansowano ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
- podstawowego funduszu celowego"

***


  BRUNO4EVER 
2021-2023 

Dni Brunona Schulza 
w Lublinie
SCHULZFEST 
Zrealizowano z pomocą finansową
MIASTA  LUBLIN

***

***





 
Rok 2022 / Rokiem Brunona Schulza

Odwiedziło nas już:
927277 osób

 

XI Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza w Drohobyczu, 7-13 lipca 2024
ХI Міжнародний Фестиваль Бруно Шульца у Дрогобичі, 7-13 липня 2024
11th International Bruno Schulz Festival in Drohobych, July 7-13, 2024

Aktualności
Jerofiejew o Schulzu, czyli Bóg ugotowany


Pisarz męczennik, ale czy święta krowa?

Jeszcze w listopadzie 2012 roku, a więc niejako przy okazji rocznicy śmierci Brunona Schulza ukazał się w Gazecie Wyborczej (17-18.11.2012) artykuł Wiktora Jerofiejewa „Ugotowaliśmy Boga”. Wracamy do niego teraz, bo akurat ukazał się ukraiński przekład tekstu oryginalnego, rosyjskiego Jerofiejewa, w internetowej gazecie Maydan Drohobych (nieco odmienny od polskiego przekładu).

Wiktor Jerofiejew (bynajmniej nie spokrewniony z innym Jerofiejewem, autorem „Moskwa – Pietuszki”) to postać niezwykła, intelektualista klasy niebanalnej i w pewnym sensie szalonej, znany powszechnie w Rosji i w kręgach literatury europejskiej. Wybitny pisarz i publicysta, osobowość medialna, urodził się w 1947 roku w Moskwie w rodzinie radzieckiego dyplomaty, mieszkał przez czas jakiś w Paryżu, ukończył Uniwersytet Moskiewski, jest doktorem nauk filologicznych. Był współinicjatorem „Metropolu”, powstałego w 1979 roku pisma ukazującego się nielegalnie poza cenzurą, za co był represjonowany – i oficjalnie mógł publikować dopiero od czasu pierestrojki Gorbaczowa. W Polsce ukazały się m.in. jego „Rosyjska piękność”, „Encyklopedia duszy rosyjskiej”, „Dobry Stalin”. Przy okazji recenzji zbioru publicystyki Jerofiejewa pod tytułem „Rosyjska apokalipsa”, Marcin Wojciechowski w GW pisał: „Cały Jerofiejew - ironista, kpiarz, erotoman, cynik i hedonista, a zarazem rosyjski inteligent, któremu nieobojętna jest przyszłość jego kraju i los rodaków.”

„Ugotowaliśmy Boga” zaczyna Jerofiejew od przypomnienia Asara Eppela, tłumacza Schulza na rosyjski, który próbował przybliżyć autora „Sklepów cynamonowych” moskiewskim czytelnikom w 1993 roku. Co ciekawe, dodajmy przy okazji, Eppel miał lubelskie korzenie. W 1995 roku mówił w wywiadzie dla GW: „Moja mama pochodzi z Lublina. Tam, przy ulicy Grodzkiej 19 na Starówce, nieopodal Bramy Krakowskiej, do tej pory stoi nasz dom. Urodziła się w żydowskiej enklawie, ale młode pokolenia ciążyły ku kulturze polskiej lub rosyjskiej. Zachowane widokówki od kawalerów mamy są pisane po polsku i adresowane do Reginy, chociaż naprawdę miała na imię Rebeka. Później jednak wyszła za mąż za mojego ojca, który stacjonował w Lublinie z pułkiem rosyjskim, i w 1922 r. wyjechała na stałe do Rosji. Znajomość z mową dzieciństwa odnowiła, kiedy ja zakochałem się w Polsce. Przynosiłem do domu czasopisma i wiersze, które czytała razem ze mną”. Eppel jakiś czas temu odwiedził Grodzką 19, był w Ośrodku w Bramie Grodzkiej. Dzisiaj Grodzka 19 to stylowy, kameralny Pensjonat Waksman i Galeria Wirydarz (można tam znaleźć na ścianie artykuł o Eppelu). Eppel tłumaczył również m.in. Sienkiewicza („Ogniem i mieczem”!), Reja, Kochanowskiego, Mickiewicza, Różewicza; zmarł w lutym 2012 roku.

Jerofiejew pisze, że jednak mimo zachęt Eppela nie przeczytał wtedy Schulza, sięgnął do niego dopiero przed przyjazdem na Piąty Festiwal w Drohobyczu w 2012 roku. Jak to u Jerofiejewa, w „Ugotowaliśmy Boga” perliście łączy wątki, spostrzeżenia i opinie, kwestie poważne podszywa ironią, albo co najmniej humorem, a te śmieszniejsze – nagle pokazuje jako nośniki sensów nie do pominięcia. Chwali Drohobycz za urok i powab tamtejszym pań i panienek („Drohobycz jest zagłębiem piękności”), nie dziwiąc się w podtekście postawie Schulza, bo teraz wie, co dla drohobyckiego pisarza było ucieczką od prowincjonalnej nudy. Ponadto, prowincja ma pewien niekwestionowany urok, jak pisze Jerofiejew, „na prowincji nocą lepiej widać gwiazdy. W wielkich miastach wydają się zbyt małe, nic nieznaczące”. I dalej: „Ale – niech żyje nuda! Tylko dzięki niej otwierają się sekrety wszechświata”.

Kto nie zna stylu Jerofiejewa, przytaczamy dla zasmakowania jeszcze próbkę. „Nie jest znany w Moskwie, gdyż, moim zdaniem, nie odpowiada głównemu nurtowi literatury rosyjskiej. W odróżnieniu od niej nie chce zmieniać świata. Schulz wie bowiem, że nie da się go zmienić, ponieważ świat dotarł do swego kresu, przy czym doprowadziły go tam nie ustroje polityczne, lecz sam człowiek. Schulz to był samoistny. Nie trzeba go opłakiwać. Nie podobałoby mu się to./ Był szczęśliwym człowiekiem: miał talent. Taki talent niczego się nie boi i dlatego ma wiele szans, by źle skończyć. Jest jednak szczęściem pisać tak, jak nikt dotychczas nie pisał, i nie można się z nikim porównać”.

Najważniejszy wywód Jerofiejewa dotyczy sensu i znaczenia bohaterów i zdarzeń świata prozy schulzowskiej. Główna postać, czyli Ojciec i jego przemiany, to opis śmierci Boga, utraty znaczenia i konania wielokrotnego, które kończy się – gdy zmienia się w kraba – ugotowaniem na obiad. To metafora dziejów świata europejskiego, w którym najpierw Bóg wszystko sobie podporządkowuje, a potem nagle zostaje porzucony, świata postnietzscheańskiego, postmodernistycznego, który oddaje cześć jego wytworom, karmi się zastępczymi wizjami szczęścia. „Ale to jeszcze nie koniec – ugotowany krab, gubiąc odnóża, odpełza w nieznanym kierunku. Można to uznać za finał europejskiego dramatu religii”.

Zatem, uważa Jerofiejew, że „Schulz jest pisarzem bardziej radykalnym i bardziej współczesnym niż Kafka”. Jako pisarz męczennik – jest jak święty. Ale czy Schulz… „masochista, fetyszysta, podglądacz, wylizywacz obcasów i kobiecych tyłków, sfiksowany nauczyciel prowincjonalnego gimnazjum, prowokator opinii publicznej – czy może być świętą krową?” – pyta na koniec nieco enigmatycznie Jerofiejew.  

gr


03-03-2013, 04:23:06


  Festiwale






  NewsLetter

Podaj swój e-mail



Bądź na bieżąco
z najważniejszymi wydarzeniami związanymi
z postacią Brunona Schulza




Kultura w Lublinie
BRUNO SCHULZ MUSEUM DROHOBYCZ
Polecamy:    Ї      Brama_Grodzka      PRZYPINKA.PL      Kurier_Galicyjski      Instytut_Polski w Kijowie      EAST-CULTURE      Zaxid.net      Lonia / Maydan Drohobycz      Wikipedia Ukr      Nowa Europa Wschodnia      ZBRUCZ Pismo internetowe      Rada Miasta Drohobycz   
Copyright © Stowarzyszenie | Projekt: Paweł Górski | Wykonanie: ATLabs